Wieczorem 19.09.2017 wyruszyliśmy ze Świnoujścia w kierunku Sassnitz. Bardzo żałujemy, że nie udało nam się wejść do portu – niestety, nie było miejsca przy kei. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło:). Zamiast postoju w przepięknym porcie spędziliśmy aż 38 godzin w morzu, z czego 30,5 godziny pod żaglami. Rejs, mimo że krótki, był bardzo intensywny. Dał przedsmak prawdziwego żeglarstwa. Ogromnym przeżyciem były nocne wachty, zwłaszcza że temperatury nie rozpieszczały;) oraz wachta kambuzowa, którą objęliśmy zaraz po zaokrętowaniu.
Rejs ten zapamiętamy na długo z jeszcze jednego powodu- mieliśmy podczas niego okazję poznać niezwykłego Człowieka i wielkiego Kapitana - Ziemowita Barańskiego.